Obserwujący

niedziela, 4 listopada 2012

Imagin o Niallu - Martyna Chabierska


Heej ;3
Noo to nazywam się Martyna Chabierska i mam 14 lat ;D
Pochodzę z Pszczyny - dokładniej z Rudawek XD
Mój tt - @LeaMartt :]
Mój imagin jest napisany na III party i mam nadzieje ze nie ma z tym problemu :D

Part I :
-Niall! - starasz się obudzić swojego chłopaka który nie daje za wygraną i dalej śpi. -Nialler!- przerywasz malowanie się, podchodzisz do niego i potrząsasz nim.
-Czego?- odpowiedział wulgarnie, wyraźnie śpiący. I na kacu.
-Fu! Jak śmierdzisz!- krzyknęłaś i odsunęłaś się kilka kroków.
-Ileż można być pijanym Niall! Niall ? Znowu zasnął.. -mruknęłaś sama do siebie.
Wkurzona zeszłaś na dół. Przygotowałaś śniadanie dla niego i wyszłaś do szkoły.
-[T.I] wołali Cię przyjaciele którzy stali obok szafek. Podeszłaś do nich i przutuliłaś się z każdym.
-Co to za wideo? -zapytała się [I.T.P] pokazując Ci telefon z wideo na którym Niall najpierw seksownie tańczy z pewną dziewczyną, potem się z nią całuje, a na koniec udają się razem do męskiej łazienki.
-Skąd to masz? Już jest w internecie? -pytałaś już przez łzy. To był definitywnie Niall, ale pijany.
-Nie, ja to nagrałem jak byłem wczoraj w klubie. I nie wrzuciłem tego do internetu. Nie chcę by ludzie widzieli jak cię potraktował.. -powiedział Jake, jeden z twoich przyjaciół którego poznałaś studiując fotografię w Lodynie. Tam właśnie poznałaś 1D i po pewnym czasie zaczęłaś się spotykać z Niallem. Ostatnio jednak coś się między wami popsuło bo twój wybranek non stop chodził do klubów.
Ze łzami uciekłaś do domu. Jednak nie mogłaś liczyć na wytłumaczenie całej tej sprawy bo Nialla nie było. Poszłaś do domu Liam'a, Zayn'a i Hazzy [Lou mieszkał z El- twoją najlepszą przyjaciółką, którzy byli akurat na wakacjach] z nadzieją że oni coś wiedzą.
Kiedy zobaczyli Cię roztrzęśnioną i całą we łzach od razu Cię przytulili.
-Co się stało? Coś z Niall'em ? -zapytał Daddy jak zwykle opanowany. Jego współlokatorzy byli wystraszeni i głaskali Cię po głowie czekając na twoje słowo.
-Widziałam jak Niall... i dziewczyna.. oni..-wybuchnęłaś płaczem.
Chłopcy od razu zrozumieli o co chodzi, wiedzieli że ma problem z alkoholem.
-Tak nam przykro - powiedział Hazza i Cię przytulił. Zayn podał Ci papierosa bo wiedział że w nerwowych sytuacjach lubisz zapalić.
Poszedł z Liam'em do kuchni przygotować Ci coś do picia i jedzenia.
Siedziałaś tak w objęciach Harry'ego, ale łączyła Cię z nim tylko bardzo głęboka przyjaźn.
Nagle w drzwiach do domu stanął pijany Niall!
-Ty ku*wo! Ty sku*wysynie!- zaczął wrzeszeć gdy zobaczył jak Hazza cię przytula. -Teraz wiem jak to jest! Ja daję ci pieniądze, a z nim się piep*zysz!
-Niall, to nie tak jak myślisz. Jesteś pijany, idź się wyśpij, a potem pogadamy jak mężczyzna z mężczyzną.- do akcji wkroczył Li.
-To ty ją zdradzasz! Jak można być takim debilem, by taką dziewczynę zranic i stracić! -krzyknął Hazza. Ty bezsilna siedziałaś i niewiedziałaś kompletnie co masz zrobić.
Niall podszedł do Ciebie i chwycił Cię za dłoń. On i reszta chłopców zauważyli na niej rany po żyletce. Tnęłaś się od kiedy Niall chodził tylko pijany. Ten widok zadziałał na niego jak kubeł zimnej wody. W jego oczach pojawiły się łzy. Miał wyrzuty sumienia.
-[T.I.] O Boże, jak ja Ciebie przepraszam. - powiedział przez łzy Niall. Było Ci wstyd za tą całą scenkę zrobioną przez twojego chłopaka i za to, że chłopcy zobaczyli twoje nadgarstki. Uciekłaś z domu.
Wybiegłaś prosto na jezdnię. Oślepiły Cię światła nadjężdzającego prosto na Ciebie samochodu..

Part II :
Leżałaś. Nie otworzyłaś oczu. Czułaś jak wszystko Cie boli. Bałaś się ruszyć. Jednak czułaś, że ktoś jest w Twoim pokoju.
Powoli otworzyłaś oczy, bojąc się co zostaniesz. Byłaś w ogromnej, jasnej sali przypięta do różnych rurek. Obok na krześle siedzieli Louis i Eleanor.
-[T.I] ! O Jezu, obudziłaś się! Jak się czujesz ? -pytała szczęśliwa El, w jej oczach zauważyłaś łzy, nie mogłaś jednak zinterpretować czy są one z radości, czy ze smutku.
-Dziękuję. Dobrze. -powiedziałaś i syknełaś z bólu. Lou od razu pobiegł po pielęgniarkę. Wbiła ci w plecy jakiś zastrzyk, a w tym czasie para patrzyła na Ciebie z troską, Eleanor była widocznie przestraszona. Gdy piguła wyszła od razu poczułaś się lepiej.
-Gdzie Niall? -zapytałaś z nadzieją, jednak chciałaś to ukryć.
-Niall..[T.I] nie przejmuj się. Teraz masz zdrowieć.-powiedział Louis ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
-Co się tutaj dzieje?!-krzyknęłaś i pożałowałaś tego bo poczułaś, że twój brzuch piecze jakby ktoś przyłożył do neigo gigantyczną zapałkę. Louis to od razu zauważył i już wstawał by iść po lekarza, ale szybko powedziałaś żeby usiadł. Odsłoniłaś górę swojej piżamy i spojrzałaś na swój brzuch. Był w szwach.
-O Jezu. Gadajcie co się stało.-powiedziałaś zszokowana.
-Po tym jak uciekłaś z domu chłopców trafiło w ciebie auto.. Potem dowiedzieliśmy się... -Eleanor przerwała i zalała się łzami. Ścisnęła twoją ręke. Lou postanowił dokończyć za nią:
-Dowiedzieliśmy się, że jesteś w ciąży. Jednak przez ten wypadek..-zacisnął chwilowo zęby- poroniłaś.-powiedział to cicho, powoli, a w jego oczach pojawiły się łzy.
Dotknęłaś brzucha. Bolało, ale nie mogłaś uwierzyć że kiedyś, bez twojej wiedzy było tam dziecko. Twoje i Nialla, bo w końcu on był Twoim pierwszym. Wybuchnęłaś płaczem.
-Gdzie jest Niall ?!- pytałaś przez łzy.
-Kochana, Niall leży kilka sal obok.- z łóżka podniosła głowę zapłakana El.
-Po tym wszystkim nie mógł patrzeć do lustra. Brzydził się, że przez niego zginęło wasze dziecko, a i ty prawdopodobnie nie przeżyjesz. Próbował popełnić samobójstwo. Podciął sobie żyły..
Zostawił list.- dokończył znowu za nią Lou i podał Ci kartkę.
"[T.I]! Wiedz, że to wszystko co się stało to moja wina. Jestem okropnym człowiekiem, który na Ciebie nie zasługuje. To przeze mnie nie ma naszego dziecka, a ty jesteś w krytycznym stanie. Przepraszam. Chociaż te słowa nawet do mnie nie brzmią przekonująco. Brzydzę sie sobą. I nigdy już Cię nie zranię. Obiecuję. Kocham Cię najbardziej na świecie i nie potrafiłbym znieść, że cierpisz przeze mnie.Ta dziewczyna? Nic między nami nie doszło. W łazience się otrząsnąłem, wybiegłem z klubu. A rano? Słyszałem twoje wołanie, ale nie mogłem spojrzeć Ci w oczy. Czułem się winny. Płakałem w poduszkę, gdy poszłaś z pokoju, gdy powiedział ci "czego?" zamiast "przepraszam". Ale na to już za późno. Kocham Cię, kochałem i zawsze będę. Ale ja cię ranię. Nie możemy być razem, a każdy dzień bez Ciebie to dzień starcony. Dlatego muszę odejść. Nialler xx"
Wybuchnęłaś płaczem.

Part III :
-Czy mogę go zobaczyć? -zapytałaś.
-Na razie nie. Ty jesteś w beznadziejnym stanie, on też. Lepiej pogadaj z Twoją mamą, która dzwoniła do Ciebie chyba ze sto razy.-powiedział Lou dawając Ci przed nos telefon.
Nie miałaś siły, ochoty, a nawet odwagi by z mamą porozmawiać więc napisałaś jej krótkiego sms'a : "Mamo! Nic mi nie jest, wszystko OK. Gdy wszystko poukładam to przyjadę do Polski. Nie przejmuj się. Kocham Cię."
Poczułaś okropny ból w każdej części Twojego ciała. Czułaś, jakby każda komórka Twojego ciała płonęła. Ból był tak okropny że po prostu musiałaś się zwinąć w kłębek nie zważają na konsekwencje. Leżąc tak i kołysząc krzyczałaś "Niall!". Chciałaś, by przytulił Cię, powiedział że wszystko będzie dobrze. Jeszcze nigdy tak bardzo nie pragnęłaś go zobaczyć. Ten cały ból Twojego ciała był niczym do tego co czułaś, co siedziało w Twojej psychice. Po chwili do sali wkroczyli lekarze i pielęgniarki którzy wbili ci gwałtownie zastrzyk. Czułaś się śpiąca, Twoje oczy powoli się zamykały...
-[T.I]!- usłyszałaś znajomy Ci głos. Tak, to był głos Niall'a. Głos, za którym tak bardzo tęskniłaś. Chciałaś się do niego przytulić, powiedzieć że mu przebaczasz, że błędy są dla ludzi i że tak bardzo go kochasz.. Ale nie mogłaś. Nie mogłaś się ruszyć, powiedzieć coś lub nawet otworzyć oczu. Poczułaś jak łzy spływają ci po policzkach. Niall wybuchnął płaczem i pocałował Twoje dłonie.
-Tak bardzo Cię kocham [T.I] - słyszałaś.
Byłaś w szoku, wegetowałaś. Słyszałaś jak pielęgniarka rozmawia z Niall'em i mówi mu, że doda Ci do kroplówki jakis lek, po którym będziesz sprawna.
W pewnym momencie udało Ci się, ale z wielkim trudem otworzyć oczy. Obróciłaś leniwie głowę w bok i zobaczyłaś Niallera. Od razu poczułaś się jakbyś dostała skrzydeł.
-Niall! Kochanie! Proszę, nie zostawiaj mnie! Przebaczam Ci! To nic, ja zawsze Cię będę kochać!-płakałaś.
Wytarł twoje łzy. Na jego nadgarstkach zobaczyłaś bandaże i popatrzyłaś na niego.
-Wiem, jestem głupi. Głupi, bo kocham Cię jak nikt inny. Jesteś dla mnie wszystkim..-patrzył Ci prosto w oczy. -Po tym, jak usłyszałem twój krzyk dostałem nadludzkich mocy i przybiegłem tu. Jesteś najważniejsza.- pocałował Cię delikatnie w usta.
-Jak mogłeś myśleć że Ci nigdy nie wybaczę ? Jak mogłeś zrobić takie świństwo? Chciałeś się zabić.. - wzięłaś głęboki wdech.- Gdybyś umarł, ja bym umarła razem z Tobą. A zobaczysz, będziemy mieć wiele dzieci, ale nie teraz. Mamy na to czas.
Pocałowaliście się.

-Proszę, proszę! Jaka piękna z Was para. Dobraliście się idealnie. -powiedziała Twoja mama składając wam życzenia z okazji ślubu.
Reszta gości mówiła podobnie. To był jeden z najszczęśliwszych dni w Twoim życiu.
Ty i Niall jesteście małżeństwem. Choć przeżyliście tak dużo, wiecie że tamten moment w waszym życiu tylko wzmocnil Waszą miłość. Teraz z nadzieją patrzycie w przyszłość. Wiecie, ze nic Was nie rozdzieli.

KONIEC ! c;
I jak ? ;D

Imagin o Harrym - Weronika Gunther

 Na tt nazywam się @Weramuza2. Mam 13 lat. Jestem z Puszczykówka pod Poznaniem. Weronika Gunther.  

  Imagin na konkurs- Harry  

Dwa miesiące temu poznałaś Harr'ego. Na początku wszystko było jak z bajki. Harry zabierał Cię na spacery, zapraszał na romantyczne kolacje. Na każdym kroku tworzył jakąś niespodziankę. Kupował mnóstwo prezentów, ciągle prawił Ci komplementy  Gdyż jak twierdził przy tym uroczo się uśmiechasz. Jednak gdy zaczęliście ze sobą chodzić nic nie wyglądało tak samo. Kiedyś dużo rozmawialiście, planowaliście wspólną przyszłość .. a teraz nic. Głucha cisza.Harr'ego prawie wcale nie ma w domu. Całymi nocami włóczy się po różnych klubach. Wraca wcześnie rano i od razu kładzie się spać. Prawie wcale nie rozmawiacie. Gdy wstaje koło południa, a jest jeszcze pijany wyzywa Cię o byle co. Ty jednak znosisz te wszystkie awantury ponieważ kochasz Harr'ego i nadal chcesz z nim być. Niestety nie masz pojęcia co zrobić by cokolwiek w waszym życiu zmienić. Jedną z najgorszych rzeczy jest to że Harry odzywa się głównie tylko wtedy kiedy jest spragniony sexu. Tylko wtedy jesteście blisko siebie, ale to nie jest takie samo. Kiedy wasz stosunek się kończy Harry wstaje z łóżka i ubiera się, tak jakby nic się nie stało. A dzieje się... przez niego czujesz się jak SZMATA! Tania panienka na szybki numerek. Każdego dnia masz nadzieje że Harry wróci do domu trzeźwy i będziesz miała okazje z nim normalnie porozmawiać. Powiedzieć mu że wszystko jest nie tak! Niestety nigdy nie masz takiej możliwości. 
                    Dziś również Harry wrócił do domu pjany. Jest czwarta nad ranem. Słońce pojawia się na horyzoncie, tak samo jak kolejna awantura. Słyszysz głośne trzasknięcie drzwiami, ciarki przechodzą po twoim ciele i ze strachem w oczach kulisz się na kanapie przed telewizorem. Tak siedzisz w salonie dlaczego? Ponieważ każdej nocy siedzisz właśnie tam, czekając aż Harry wróci... i wraca. Niestety zawsze pjany w sztok. Czujesz jak Harry opada obok Ciebie na kanapię. Zaczyna całować Cię po szyji. Próbuje rozpiąć kuziki od twojej bluzki. Prawie mu ulegasz, wiesz że jest pjany i nie chcesz kolejnej awantury.
- Nie! Koniec tego! Czara się przelała- myślisz sobie i odpychasz od siebie Harr'ego. Gorączkowo wstajesz z kanapy i biegniesz na drugi koniec pokoju. 
- Hej! Co tu się dzieje?!- krzyczy ledwo stompający w twoim kierunku Harry. 
- Nic! To poprostu koniec mam dość rozumiesz?- pytasz rozwścieczonym tonem. Mimo że wiesz że nic nie rozumie. 
- Tak koniec. Pewnie znalazłaś sobie innego który cię dyma jak mnie nie ma! Co?!- odpowiada Harry, który z tępem żółwia zbliża się do Ciebie. 
- Nie Harry! Nie mam nikogo innego! Po prostu mam dość! Ciebie ciągle nie ma w domu i...- nie miałaś możliwości dokończenia swojej wypowiedzi, gdyż zostałaś uderzona z całej siły w twarz! Przez kogo? Przez Harr'ego i właśnie wtedy nie wiedziałaś co zrobić. W twoich oczach zaczęły pojawiać się łzy. Szklanymi oczami patrzyłaś na Harr'ego. W jego oczy... oczy przpełnione gniewem. On gniewał się na Ciebie, ale dlaczego? Przecież nie miał powodu, a może miał. Nikt nie zrozumie jego pokręconej logiki. 
    Właśnie wtedy coś w tobie pękło, pobiegłaś do holu. Szybko założyłaś swoję brązowe emu, chwyciłaś torbę i wybiegłaś z domu. Na początku nie wiedziałaś co zrobić. Nie wiedziałaś dokąd iść, nie umiałaś złożyć żadnych myśli w całość. Twoje życie w tym momencie przypominało wielkie rozsypanę puzzle. I w tej chwili stwierdziłaś że jedyną rodziną jaką tu masz są chłopcy, więc postanowiłaś udać się do nich. Szłaś wolno po mokrych londyńskich ulicach. Na których o tak wczesnej poże nie było jeszcze ruchu. 
      
       Doszłaś do domu chłopaków, mimo że była barbażńska pora na odwiedziny zadzwoniłaś do drzwi. Niestety nikt nie otwierał, więc zadzwoniłaś znów. Jeden... drugi... trzeci i na reszcie drzwi otworzył Ci zaspany Niall. 
- [T.I] co ty tu robisz?- spytał zdziwiony twoim widokiem. 
- Wiem że jest wcześnie, ale Niall ja nie wiedziałam co robić. Harry znów wrócił piany i... i tym razem mnie uderzył- powiedziałaś głośno przełykając ślinę. 
- Co zrobił?- spytał Niall. 
- Uderzył- odpowiedziałaś i niewytrzymałaś wybuchłaś głośnym płaczem. 
- Cii...- wyszeptał Niall do twojego ucha i zaprowadził do sypialni. Położył Cię w swoim łóżku, a sam pomaszerował do salonu na kanapę. Obudziłaś się o 11.13 poszłaś do łazienki i zabrałaś szybki prysznic. Ubrałaś się w stare ubrania i rozczesałaś włosy. Gdy doprowadziłaś się w miare do porządku zeszłaś na dół. Weszłaś do kuchni i zobaczyłaś pogrążonych w rozmowie chłopców. Któży najprawdopodobniej rozmawiali o tobie, ponieważ gdy Cię ujżeli od razu umilkli. Podeszłaś do lodówki, wyciągnęłaś dzbanek soku pomarańczowego i nalałaś go do szklanki. Zabrałaś łyka i zaczęłaś kierować się ku drzwiom, kiedy naglę usłyszałaś głoś Liam'a.
- [T.I] nie chcesz nic do jedzenia?- spytał jak zwykle bardzo troskliwym tonem. 
- Nie dzięki nie jestem głodna- odpowiedziałaś i naglę cały obraz się zamazał, a ty upadłaś na podłogę. Upuszczając szklankę z sokiem.  
        
               Ocknęłaś się w szpitalu. Wokół Ciebie nie było żywej duszy. Przez pół szklane ściany dostrzegłaś chłopaków rozmawiających z lekarką. Widziałaś wszystkim z wyjątkiem... Harr'ego. Przecież to oczywiste on ma tyle ważnych spraw na głowie że nawet o tobie nie pomyśli. Sprubowałaś usiąść na szpitalnym łóżku. Po mozolnej, długiej prubie udało Ci się. Zabrałaś głęboki wdech i zamknęłaś oczy. Chciałaś być daleko stąd, chciałaś być w domu z Harry'm. Szczęśliwa jak dawniej, niestety to tylko marzenia. Otwarłaś oczy i zobaczyłaś chłopkaów mówiących coś do Ciebie. 
- [T.I] jak się czujesz?- pytał Louis. 
- Nic Ci nie jest?- przekszykiwał go Zayn. 
A ty nie umiałaś wydusić z siebie żadnego słowa. 
- Chłopacy uspokujcie się!- zarządał Liam- [T.I] musi odpoczywać nie słyszeliście Lekarki?
- Tak oczywiście!- odpowiedział Zayn. 
- My po prostu się o nią martwimy- dokończył Lou. 
- Wiesz że kochamy ją jak siostrę!- dodał Niall. 
- Ja też kocham was... jak braci- wyszeptałaś opadając na łóżko. 

                         Wyszłaś z szpitale po tygodniu. Okazało się że byłaś po prostu przemęczona i to na szczęście nic poważnego. Mieszkasz u chłopaków. Od dnia kiedy Harry Cię uderzył nie widziałaś go. Może to i lepiej, może już nigdy nie będziecie razem. Miałaś nadzieje że już nigdy taka sytuacja się nie zdarzy, że już nogdy on Cię nie uderzy. Jednak chciałaś go zobaczyć, nadal chciałaś z nim być. Dlatego że ciąglę dażyłaś go tym wyjątkowym uczuciem. W tym trudnym dla Ciebie czasie chłopcy bardzo Ci pomogli. Zawsze mogłaś na nich liczyć i również teraz się na nich nie zawiodłaś. 

                      Siedzisz wraz z chłopcami w domu przed telewizorem. Duże rozmawiacie i śmiejecie się. Nagle nachodzi Ciebie potrzeba porozmawiania na dość trudny temat... 
- Macie jakieś wiadomości od Harr'ego?- pytasz. 
- Nie od dawna się nie odzywa? A co martwisz się?- odpowiedział Louis. 
- Tak nadal martwię się o tego idiotę- odpowiedziałaś marszcząc brwi. 
- Ciągle go kochasz co?- spytał Niall, choć pewnie znał odpowiedź. 
- Tak Niall ciągle go kocham i raczej nie przestanę- odpowiedziałaś i pojedyńcza łza spłynęła po twoim policzku. 
Waszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Wstałaś i otworzyłaś je. Jednak od razu tego pożałowałaś. W trzwiach stał Harry, cofnęłaś się o dwa kroki w tył i nie umiałaś nic powiedzieć. 
- Mogę wejść? spytał. 
- To nie mój dom nie ja tu decyduje- odpowiedziałaś prubójąc utrzymać nerwy na wodzy. 
- Tak wiem twój dom jest tam gdzie mój! Jest nim nasze mieszkanie. Błagam [T.I] wróć ja nie daje bez Ciebie rady. Tęsknię, nie umiem zanleść sobie miejsca. Błagam...- wyszeptał. 
- Nie Harry... dopuki ty się nie zmienisz nas związek nie ma przysłości- odpowiedziałaś twardym tonem, choć powoli miękłaś. 
- Wiem że zrobiłem. Nie powiniennem tyle pić i imprezować. A zwłaszcz nie powinienem Cię uderzyć- powiedział i pogładził dłoniom twój policzek. Bez namysłu odepchnęłaś Harr'ego. 
- Wyjdź!- krzyknęłaś. 
- Ale proszę daj mi szanse- odpowiedział błagalnym tonem. 
- Nie! Dopuki się nie zmienisz!- odpowiedziałaś i już z trudem wstrzymywałaś łzy. Wypchnęłaś Harr'ego za drzwi i zamknęłaś je. Zsunełaś się po nich i zaczęłaś płakać. Chłopcy od razu do Ciebie przybiegli i pomogli Ci wstać. Zrobili gorącą herbate i pozwolili Ci na odpoczynek w samotności. Ponieważ teraz bardzo tego potrzebowałaś.  

              Od wizyty Harr'ego minęły trzy miesiące. Nie wiedziałaś co się z nim dzieje. Bardzo się o niego martwiłaś. Domyślałaś się że chłopcy mają z nim jakiś kontakt, ale nie chcą Ci nic mówić. Przez co czułaś się niepewnie. Chciałaś się dowiedzieć co się dzieje z Harry'm, jednak gdy tylko zaczynałaś rozmowe chłopcy od razu zmieniali temat. Więc w końcu dałaś spokuj. Zatraciłaś się w nauce, przecież lubiłaś kierunek w którym się kształciłaś. Chociaż na uczelni mogłaś zapomnieć o problemach. Jest chmurny dzień, jak na Anglie to nic nowego. Dziś szybciej wyszłaś z uczelni. Gdzyż jeden z wykłądowców zachorował. Szłaś szybko, ponieważ chciałaś uniknąć deszczu. Kiedy byłaś już prawie przy domu chłopaków, ujrzałaś samochód Harr'ego. Byłaś pewna że to jego, przecież nigdy byś go nie pomyliła. Przyśpieszyłaś roku, prawie biegłaś. Wparowałaś do domu rzuciłaś torbę w kąt i weszłaś do salonu. Wszyscy w nim byli, nawet Harry :) Mimo że ciągle miałaś do niego żal o to co zrobił byłaś bardzo szczęśliwa że go widzisz. 
Kiedy chłopcy Cię ujrzeli ogromnie się zdziwili. 
- [T.I] co ty tu robisz? nie powinłaś mieć jeszcze wykładów?- spytał Liam 
- Dziś skończyły mi się prędzej ,a co tu się dzieje?- spytałaś zmieszana. 
- No widzisz Harry chciał z tobą porozmawiać- powiedział Niall. 
- Prosimy daj mu szanse- dodali Zayn i Lou. 
- Niech będzie dam. To o czym chcesz porozmawiać- skierowałaś pytanie  do Harr'ego. 
- Możemy porozmawiać na osobności?- wyszeptał nieśmiało Harry. 
- Tak jasne choć- odpowiedziałaś i podążyłaś schodami do swojego pokoju. 
 Kiedy byliście już sami, pomiędzy wami zaponowała niezręczna cisza. 
- No dobrze to o czym chciałeś porozmawiać?- zaczęłaś. 
- Chchiałem Cię jeszcze raz przeprosić. Wiem wszystko spaprałem, ale chcę żebyś wiedziała że to przeszłość. Nic nie jest jak dawniej. Ja poszłem na odwyk. Wyleczyłem się juz nie jestem alkocholikem- powiedział Harry i spojrzał tobie oczy. Wiedziałaś że jest mu przykro i żałuje tego co się stało. 
- I co związku z tym ? - spytałaś. 
- Chciałbym wszystko naprawić i chce... żebyś do mnie wróciła- odpowiedział i przytulił Cię. 
 Wtuliłaś się w niego mocno. Miałaś dużo czasu by wszystko przemyślieć i teraz kiedy nadeszła pora wyboru, wiedziałąś co należy zrobić. Przecież brakowało Ci jego bliskości, więc postanowiłaś dać mu drugą szansę. W końsy druga szansa jest przejawem nadziei.
- Kocham Cię Harry...- wyszeptałaś i pocałowałaś chłopaka. 

                                Życie z Harry'm układał Ci się różnie. Raz z górki, raz pod górkę. Jednak Harry już nigdy nie popełnił tego samego błędu. Już nigdy Cię nie uderzył.   


Przepraszam was za błędy ale coś komputer mi ostatnio nawala.:(

Imagin o Harrym - Magda Sówka

@SowkaMagda
14lat, Magda Sówka ze Szczecina
:)


Jest wieczór,  a jutro wybierasz się na koncert One Direction razem ze swoją najlepszą przyjaciółką. Postanowiłyście że pójdziecie  na niego dzień wcześniej aby zająć dobre miejsca. Gdy dotarłyście w końcu na miejsce, byłyście w zupełnym szoku.! Okazało się że nie wy jedne postanowiłyście wbić się na koncert dzień przed rozpoczęciem.! Czym prędzej ruszyłyście pod scenę. Pewne dziewczyny zgodziły się zrobić wam trochę miejsca i minutę później świetnie się bawiłyście rozmawiając i żartując.

Jednak w pewnym momencie zauważasz że ktoś stoi  za sceną i cały czas się na ciebie patrzy. Po pewnej chwili dostrzegasz że to Harry. Uśmiechnęłaś się do niego, a on odwzajemnił uśmiech, po czym oznajmiłaś dziewczynom że jesteś już całkowicie wyczerpana i chcesz iść spać. Gdy budzisz się rano dostrzegasz wokół siebie tłumy piszczących fanek, a potem nie zauważyłaś nawet jak szybko i przyjemnie upłynął kolejny dzień i zapadł wieczór. Wszystkie fanki z niecierpliwością oczekiwały na rozpoczęcie
koncertu, a gdy dostrzegłaś jak na scenę wchodzi Niall nagle zaczęłaś piszczeć. Tańczyłaś już chwilę potem ,bo rozpoznałaś utwór WMYB. Harry odszukał cię w tłumie i przez cały koncert patrzył się na ciebie, a gdy nie śpiewał uśmiechał się. Całą noc spędziłaś śpiewając, tańcząc, czasami piszcząc, dobrze się bawiąc, no i oczywiście nieustannie flirtując na odległość z Harrym. Kiedy ostatni utwór dobiegł końca nastąpiła chwila na którą od zawsze czekałaś: Rozdanie autografów. Dość długo stałaś w
kolejce ale kiedy nareszcie nastał twój moment, bez chwili zastanowienia ruszyłaś w stronę pierwszego z chłopaków: Louisa. Kiedy podałaś mu płytę (oczywiście z bananem na twarzy) od razu zaczęliście rozmawiać, śmiać się i żartować. Po jakimś czasie nastał czas na Harrego. Podeszłaś do niego, trochę się denerwując, a on cały czas się uśmiechając, powiedział: ?Dla kogo dedykacja?? , ?Dla (...).? Odpowiedziałaś. Chłopak próbował powtórzyć twoje imię ale niestety mu to nie wychodziło. Wszyscy
wybuchnęliście śmiechem. Harry podał ci małą karteczkę mówiąc : ?Napisz mi tutaj swoje imię?, ?Jasne.!? ? odpowiedziałaś natychmiast. I  po chwili na karteczce widniało starannie napisane twoje imię. Nagle zauważyłaś ze Harry przysuwa swoje usta do twojego ucha i szepcze: ? A mogłabyś mi napisać na tej karteczce jeszcze swój numer?? Uśmiechasz się do niego i mówisz : ?Coś za coś? , ?Co tylko zechcesz.!? ? Odpowiada. Natychmiast wyciągnęłaś z torebki aparat. Harry roześmiał się, po czym
odwrócił by powiedzieć coś swojemu ochroniarzowi. Ten skiną głową. Harry poderwał się z krzesła i podszedł do ciebie. Nawet nie zauważyłaś kiedy chłopak zdążył złapać cie za ramiona i przycisnąć swoje usta do twoich. CAŁOWAŁ CIE.!!!  Serce biło ci jak oszalałe. Nagle ktoś odciąga was od siebie. Zauważasz że to Louis. ? Czy moglibyście zachować choć trochę godności? Ludzie patrzą.!? ? Razem z Harrym śmiejecie się. Uzupełniasz zapis na karteczce i podajesz Harremu po czym mówisz: ? Zadzwoń
jutro? . I w tej chwili ochroniarz wyprowadza ciebie i twoją przyjaciółkę tylnym wyjściem. Następnego dnia rano wciąż nie możesz uwierzyć w to co sie stało dnia poprzedniego. Cały czas masz uśmiech na ustach, a gdy zauważasz że dzwoni do ciebie nieznany numer zaczynasz się jeszcze bardziej uśmiechać.

Imagin o Zaynie - Marcela Wyrostek

@Marcelaxx3
Marcela Wyrostek 15 lat :)
Kraków xx

Może i jest krótki ale mam nadzieję że się spodoba :D (proszę o potwierdzenie czy mail doszedł bo bardzo jest dla mnie to ważne xx)
 

  

Zayn 


Chodziłaś już z nim od ponad roku,wiedziałaś że to jest twój jedyny. Bardzo się kochaliście i wiedziałaś że nigdy cię nie zrani. Zayn, to on był całym twoim życiem, dniem i nocą. Dziś nie wyobrażałaś sobie życia bez niego.Ale musieliście się rozstać na parę dni dla ciebie było to bardzo trudne.Wieczorem przed wyjazdem przyszłaś do Zayna,żeby się z nim pożegnać. Gdy weszłaś do jego domu zdziwiłaś się.Po całym domu pozapalane świeczki i pełno płatków róż. A przy stole siedzi on, przepiękne ciacho- twoje ciacho i zaprasza na kolacje.Podeszłaś on zdjął ci płaszcz, usiadłaś,on lekko dosunął krzesło by było ci wygodnie. Wszystko było idealnie.Po kolacji podeszłaś do Zayna pocałowałaś, podziękowałaś za kolację i poszliście usiąść na kanapę.
-Może oglądniemy coś ? Jakiegoś romantyka - zaproponowałaś
-Kocham cię- wyszeptał ci do ucha i zaczął całować po szyji.
W końcu  rzucił się na ciebie, chyba w ciągu sekundy zdjął swoje ubrania i ty mu w tym pomogłaś, ty też szybko pozbyłaś się bielizny,spojrzałaś mu w oczy i przegryzłaś wargi
Z: na pewno chcesz?
Ty: czekałam na to wieczność.
wbiegliście po schodach, doi sypialni, całowaliście się namiętnie, rzucało wami po pokoju,pierw ściana, wszedł szybko i dynamicznie ,potem podłoga, robił to tak szybko wbijałaś paznokcie w jego plecy, krzyczałaś a on nie przestawał , potem łóżko , tam już było spokojniej, całował cie po całym ciele a ty miałaś dreszcze, jego ręce błądziły po twoim brzuchu, patrzał w twoje oczy i robił to tak powoli i dobrze ze rozpływałaś się.Za koniec przytulił cię i położyliście się spać.Całą noc nie spałaś wiedziałaś że rano go już nie będzie że wyjeżdża a tam wszystko może się zdarzyć. Bałaś się najgorszego że cie zostawi. Ale te myśli odeszły w kąt po ostatniej nocy chociaż nie byłaś do końca pewna czy dobrze zrobiłaś. 

Rano pojechałaś z nim i chłopakami na lotnisko.Pożegnałaś się pocałowałaś Zayna a on podniósł cię i zakręcił w powietrzu, odstawił na ziemię i ponownie pocałował.Trudno było ci się z nim rozstać no ale mówił że to tylko 5 tygodni i że cie bardzo kocha .
Po odlocie samolotu wróciłaś do swojego domu.


*5 tygodni później * chłopcy mieli dziś wrócić wieczorem ale dostałaś sms'a od Zayna że wrócą dopiero rano. Było już późne popołudnie i postanowiłaś iść do domu Zayna i go trochę ogarnąć przed przyjazdem. Miałaś klucze więc bez problemu weszłaś do środka.Zdjęłaś kurtkę i buty i  weszłaś do pokoju gościnnego. 
- Co to ma być!!! - krzyknęłaś, zobaczyłaś na kanapie Zayna z jakąś inną dziewczyną 
- Ty chamie jak mogłeś mnie okłamać! kto to jest ? Czyli to tak wszystkim mówisz że kochasz a potem idziesz do łóżka ? - zdenerwowana po tych słowach wybiegłaś z pokoju. Za tobą Zayn
-Pozwól mi to wytłumaczyć! To nie tak jak myślisz !
-Że co że niby jestem ślepa przecież widziałam! Jak mogłeś mi coś takiego zrobić.- Po tych słowach uderzyłaś go w twarz.- To już koniec żegnaj! 
-Zaczekaj !!!- krzyczał Zayn.
Ale ty nie słuchałaś go tylko wybiegłaś. Zayn próbował cie dogonić. Biegłaś przez park, nie wiedziałaś co masz ze sobą zrobić.W dali słyszałaś jego głos. próbowałaś się od niego uwolnić. Wbiegłaś na ulicę.Pomyślałaś to koniec więc po co mam żyć.Nadjeżdżający samochód uderzył w ciebie.

Jesteś w szpitalu ale nie jako ty, widzisz siebie samą leżącą na łóżku koło ciebie siedzi Zayn cały zapłakany.Dotykasz go próbujesz coś powiedzieć. Nie możesz,on nie czuje ciebie ,nie widzi, nie słyszy.Ale ty go słyszysz, słyszysz że mówi ci że cie kocha i że wie że zrobił źle,że nie powinien cię zdradzać.Ale ciebie już nie ma. Nie ma cię na tym świecie, nie żyjesz. Wszyscy już o tym wiedzą ale Zayn nie może sobie przyjąć to do wiadomości że dziś zmarłaś i to właśnie przez niego.Przychodzi lekarz bierze twoje ciało. Zayn nie chce cię puścić cały czas trzyma cię za rękę. Ty to wszystko widzisz i płakać ci się chce.To przez ciebie on teraz cierpi. 


Kilka dni później wszyscy spotykają sie na twoim grobie by uczcić twoją pamięć. Po ceremonii Zayn usiadł na grobie i przepraszał, przepraszał za wszystko co ci zrobił.Jego łza spływała po jego twarz. On zawsze zabawny i uśmiechnięty chłopak płacze.Na grobie zostawił kwiaty i podziękowania ze wszystko co dla niego zrobiłaś.


"No niestety tak w życiu bywa ,nie zawsze każde życie kończy się Happy endem.Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli czasem najmniejsza głupota może pozbawić kogoś sensu życia. :( "

OGŁOSZENIE WYNIKÓW KONKURSU !

Nadszedł czas na ogłoszenie wyników konkursu! Wiemy że jest już po terminie kiedy miałyśmy ogłosić ale nie miałyśmy czasu i dostępu do kompa :c A więc... WYGRYWA :.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

.
.
.
.
.
.
.

Kinga Konst Konstantyn z Otwocka !

Gratulujemy ! Wygrywasz :
1. Follow od administratorek na tt.
2. Imagina z dedykiem.
3. Kolczyki z modeliny !
4. Wstawienie twojego imagina na bloga :D


Inne osoby które przegrały też będą miały nagrodę pocieszenia! Otóż :

1. Imagin z gifami.
2. Wstawienie imagina na bloga z konkursu.

Reszta imaginów będzie wstawiona w oddzielnym poście : )


Wygrany imagin:

Mam na imię Kinga Konstantyn mówią na mnie Konst xD Mam 15 lat i jestem z Otwocka ;)
"Mogłam być tu i śmiać się jak zawsze. Mogłam być tu i wciąż patrzeć w twoje pełne blasku oczy. Mogłam, ale nie zrobiłam tego. Dlaczego? Bo nie chciałeś, abym była dłużej przy tobie. Patrzę w twoje zdjęcie i widzę nas. Byliśmy tacy szczęśliwi. Szczere uśmiechy, szczere pocałunki, szczery dotyk. Wspomnienia jak w filmie odtwarzają się jedno po drugim. Pamiętam jak tańczyliśmy na dachu bez muzyki. Pamiętam jak pierwszy raz nasze usta złączyły się w jedno. Pamiętam naszą przyjaźń. Pamiętam wszystkie chwile spędzone z tobą. Ale życie nie ma Happy Endów. Byłeś moim słońcem. Pewnego dnia zniknąłeś za chmurami. Każdy ruch, każda myśl była wymuszona. Nie całowałeś mnie już z taką czułością jak kiedyś. Nie chciałeś mnie dotykać, jakbym była trędowata. W końcu zapytałam. Odpowiedziałeś zwykłym "To koniec". Nie wierzyłam w to. Myślałam, że to kiepski żart, a potem.... ujrzałam ją w drzwiach z drwiącym uśmiechem na ustach. Jak skamieniała stałam i patrzyłam jak z gracją podchodzi do Ciebie i całuje. Odebrała mi to co tak mocno kochałam. Zamknęłam powieki. Łzy skapywały powoli. Odeszłam. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam. Nie powiedziałeś nawet nędznego "ŻEGNAJ"."


"Dziś mija czwarty miesiąc. A wspomnienia są tak żywe jakby wydarzyły się wczoraj. I wiesz co? Jesteś ojcem, ale on nigdy Cię nie ujrzy. To 5 miesiąc. Na pewno będzie podobny do Ciebie. Te same włosy, oczy. Powiedz mi tylko jedno co zrobiłam źle? Czy kiedykolwiek powiedziałam coś niewybaczalnego? Kocham Cię. Mimo tego wszystkiego kocham Cię całym sercem. Będę miała cząstkę Ciebie zawsze przy sobie. Szkoda, że Ty o tym nie będziesz wiedział."


" To już 7 miesiąc. Nie dam rady dłużej ukrywać się przed Tobą i tak mnie w końcu zobaczysz. Jednak wolę to spowolnić. Im dłużej Cię przy mnie nie ma tym bardziej Cię kocham. To jest chore. Nasza znajomość była chora. Wiesz, że wróciłam do Polski? Zapewne nie. Ale jednak jakimś cudem pojawiłeś się tu. Tak wiem. Trasa. Tylko dlaczego w tym samy czasie co ja?! Myślałam, że ucieknę od Ciebie, że znikając z życia tak jak chciałeś będzie lepiej, ale ty mnie prześladujesz. Widzę Cię wszędzie. Pragnę zapomnieć, ale nie da się. Dziś pierwszy raz od rozstania wyszłam na miasto. Ludzie patrzą na mnie jak na dziwaka. Jak na smarkulę, która w wieku 19 lat chodzi z brzuchem. Jak na kobietę, która dała się wykorzystać i została sama z dzieckiem bo ojciec odszedł. Co z tego, że nawet nie wiedział o tym, że nim jest, ale odszedł. Po prostu wyszedł z mojego życia zostawiając jedynie wspomnienia. Spojrzałam w prawo. Mój błąd, ogromny błąd. Zobaczyłam Cię. Z nią. Nie tą samą co wtedy w domu. Znalazłeś kolejną. Stanęłam, maluch kopnął mnie. Raz...drugi...nie wytrzymałam, ból był zbyt silny. Krzyknęłam i zobaczyłeś mnie. Chciałam odejść, ale nie miałam siły. Zgięłam się w pół, ktoś wezwał karetkę. A ty?! Odwróciłeś głowę i odszedłeś. Zostawiając mnie ponownie samą."


"Dziś dzień porodu w dodatku wypada nasza rocznica. Ciebie już niema dawno wyleciałeś. Błędem było to, że widziałeś mnie wtedy taką słabą. Nie zwróciłeś na mnie uwagi. Czy Ty kiedykolwiek mnie kochałeś? Tak szczerze, cały sercem jak ja Ciebie. Spojrzałam przez okno. Nie czekałeś na mnie. Nie ma Cię tu. Zostałam sama."


"Wiesz co dziś jest? Nasza 6 rocznica i jego 6 urodziny. Ciągle pyta gdzie jest tata? A ja nie wiem co mu odpowiedzieć. Boję się tego co się stanie jeśli on dowie się prawdy. Jesteśmy znów w Londynie. Byłam dziś na spacerze. Byłeś i Ty. Z kolejną. Nie wiem ile było ich przedtem. Ale to bolało. Jednak uświadomiłam sobie jedną rzecz, że czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci. Ale chciałam poczuć się znów bezpieczna. Bezpieczna w twoich ramionach. I ciągle zadawałam sobie pytanie. Jak długo można tęsknić za człowiekiem, wiedząc że już nigdy do Ciebie nie wróci? Pamiętam jak lubiłam siedzieć na Twoich kolanach, spoglądać na Twoje usta i zerkać w oczy. Wtedy wiedziałam, że mam wszystko. I nagle zdaję sobie sprawę, że nigdy nie znikniesz z moich wspomnień. Wciąż pamiętam każde wyszeptane słowo. Patrzyłam na was. Na wasze palce, które pasowały do siebie idealnie - splecione bez wysiłku jak dwie komplementarne części. Pragnęłam, abyś wrócił. Ale to tylko marzenia. Bo gdy człowiek zamyka się w sobie, gdy nikt nie pyta o jego sprawy, a on oducza się nimi dzielić - czuje się obrzydliwie samotny. Niezrozumiany i właśnie wtedy, mimo iż otacza go pełno ludzi, nie dostrzega nikogo, kto mógłby dać mu więcej, niż dotychczas dostał. O ironio. Zaczynam wątpić, gubić się w ogromnym świecie. Nie wiedząc gdzie szukać pomocy, zatracam się i spadam w dół. Wtedy spojrzałeś w moje oczy. Widziałeś w nich łzy,a potem spojrzałeś na niego. Był idealną kopią Ciebie. Nie mogłeś w to uwierzyć puściłeś jej dłoń i ruszyłeś w naszym kierunku. Lecz ja nie mogłam pozwolić, aby on Cię poznał. Nie byłam gotowa na serię pytań. Odwróciłam się. Wzięłam go na ręce i razem zniknęliśmy w tłumie. Czy próbowałeś nas odnaleźć? Czy tak jak wcześniej odpuściłeś sobie?"


" Ważna jest obecność, a twojej mi zabrakło. Harry. Jak mogłeś mnie tak opuścić? Przypomniała mi się rozmowa sprzed 6 lat. Gdy dopiero co Cię poznałam. Gdy dopiero co zgłębiałam Twoje zielone oczy, poznawałam Ciebie. Rozmawiałam z przyjaciółką, a ona spytała mnie co do Ciebie czuję. Wiesz co odpowiedziałam? 'To właśnie z nim chcę się budzić, wtulona w jego ramiona, na polu, po ostrym melanżu. Chcę trzymać go za rękę, patrzeć z nim w gwiazdy, gdyby przypadkowo się obudził przez moje dawanie mu buziaków. Potrzebuję tego uczucia. Potrzebuję jego. Kocham go. ' Tak mi zostało do dziś. Nie obchodzi mnie , że cierpienie uszlachetnia , a na błędach się uczymy . Niektóre dni chciałabym po prostu wymazać z mojej pamięci lub nigdy ich nie przeżyć. Nasz syn - tak...nasz - przyszedł dziś do mnie. Powiedział, że jakiś pan przyszedł dziś do przedszkola mówiąc, że jest jego ojcem. Wtedy poczułam gulę w gardle posadziłam go na kolanach i opowiedziałam o Tobie. Przytulił mnie. Powiedział, że on nigdy nie będzie taki jak Ty. Cieszyłam się, że go mam. Inni odwrócili się ode mnie, Ty rzuciłeś we mnie garścią obojętności. Prosto w serce. Spojrzałam w jego oczy. Przypomniał mi o moich marzeniach, ale tylko w nich jest kolorowo. W prawdziwym świecie zewsząd dotyka szara rzeczywistość. I wspomnienia trzeszczą mi w głowie jak zakłócenia radiowe. Ktoś zapukał. Otworzyłam drzwi, a w nich stałeś Ty. Uczucie pustki stało mi teraz  jeszcze bliższe. Gdybym miała nadal 18 lat stworzyłabym confetti z endorfin i obsypywałabym Cie nim tak długo, aż stałbyś się w końcu szczęśliwy. Ale mam 25 lat, a życie doświadczyło mnie na tyle, że ta mała dziewczynką, którą kiedyś w sobie miałam musiała odejść, bo nie było dla niej miejsca. Spytałeś mnie czy możesz wejść. Powiedziałam, że nie. Zapytałeś mnie czemu, a ja odpowiedziałam "Dobrze by było znów mieć czystą kartę nie?" I zamknęłam drzwi nie pozwalając Ci dojść do słowa. Chciałabym cofnąć czas być szczęśliwą i ciągle mieć nadzieję, że ten niepowtarzalny uśmiech należy tylko i wyłącznie do mnie."


" Gdy mały był w szkole wyszłam na spacer. Za godzinę rozpoczynałam pracę. Ledwo wiązałam koniec z końcem, ale musiałam być silna. Usiadłam nad fontanną, nagle poczułam czyjś dotyk. Odwróciłam się i zobaczyłam Ciebie. Płakałeś. Nigdy wcześniej Ci się to nie zdarzyło. Przytuliłeś mnie, a ja nie miałam siły stawiać oporu.
- Tęskniłem za Tobą - powiedziałeś.
-...
- Wiem, że schrzaniłem, ale błagam daj mi drugą szansę.
- Czy można kiedykolwiek zaufać komuś, kogo pierwsze słowa okazały się być kłamstwem?
- ... - teraz Ty nic nie potrafiłeś powiedzieć.
- Pamiętam jak śpiewałeś dla mnie. http://www.youtube.com/watch?v=Epx90MMwRGI. Co noc setki razy słucham tej piosenki. Płacząc jak dziecko w poduszkę..
- Przepraszam...
- Czułam się jak dziecko, któremu pokazano lizaka przez szybę i zabrano go, oszukana po raz kolejny.
- Zraniłem Cię. Wiem, ale poznasz jeszcze kogoś.
- Nigdy nikogo nie poznam . I nigdy nie spełni się moje marzenie o podwójnym miejscu na cmentarzu..
- Co mam zrobić?
- Po prostu złap mnie za rękę i daj poczuć, że nadal zależy Ci tak jak na początku."




I tak się pogodziliśmy po prawie 7 latach rozłąki, wybaczyłam Ci. Teraz leżysz Tu nie przytomny, zimny. Znów zostawiłeś mnie samą chodź obiecałeś, że nie opuścisz mnie. Umarłeś. Bez pożegnania rozstaliśmy się. Tym razem na zawsze. Drogi Harry Edwardzie Styles. Żegnaj.  Może jednak kiedyś znów pogodzimy się i trzymając się za ręce będziemy wreszcie szczęśliwi....

Konst :))












































































niedziela, 28 października 2012

KONKURS !

UWAGA UWAGA UWAGA ! 

Dostałyśmy dosyć dużo imaginów ale tylko jeden wygra :c wszystkie są na prawdę bardzo fajne : ) jest też niespodzianka.. Te które nie wygrały dostaną też nagrodę pocieszenia... Jest to.. Imagin z gifami :D wybieracie jakie chcecie ! ogłoszenie wyników będzie podane 1 lub 2 listopada ! dziękujemy za uwagę - Karolajn i Klaudia x

czwartek, 11 października 2012

Informacja od Karolajn

Cześć piękne ! Wiem, że nie dodajemy imaginów ale trwa konkurs na imagina :D Ci którzy nie wiedzą to niech zobaczą wcześniejsze posty ; ) Mam do was wielką prośbę .. Dacie łapkę w górę przy tym filmiku ?  Jeśli wejdziecie w ten filmik to zauważycie że ma on 5 głosów na nie.. To 5 głosów na nie jest z Niemiec -.- Dobra.. Jesteśmy rodziną i sb powinnyśmy pomagać a nie się kłócić.. Ale omińmy to ; p Czy chcecie żebyśmy coś tutaj dodały ? Mamy się zmienić czy coś ? Podobają wam się nasze imaginy ? Pytam tak z ciekawości :p Do mojego imagina przy Zaynie mam już 105 wyświetleń a przy Niallu ... UWAGA.... 69 :D Wgl.. ostatnio ogarnęłam że mój numer tel zaczyna się na 69 >o< Zajebiaszczo co nie ? C: Mam do was jeszcze 2 informacje.. Jeśli ktoś mieszka w Warszawie to gorąco zapraszam na zlot: http://www.facebook.com/events/126518317496391/ ! Druga informacja to taka, że jeśli chcecie mnie mieć w znajomych na fb to zapraszajcie: http://www.facebook.com/karolina.stachowiak.18 ! Macie do mnie lub do Klaudii jakieś pytania ? Pytajcie na : http://ask.fm/WillBeGoodNiall (moje xd) , http://ask.fm/MrsMalikPoland ( Klaudii) . Możecie pytać z anonima <3 Macie teraz do mnie jakieś pytania ? Możecie mi je wysłać na karolina.1d.1d.directioner@gmail.com a ja na nie tutaj odpowiem ; ) FOR YOUUU <3 POZDRO DLA WAS Z MOJEGO DOMUUUU <33

poniedziałek, 1 października 2012

Imagin Karolajn o Harrym dla Karoli ♥

Jest godzina 18.00. Umówiłaś się ze swoim chłopakiem, Harrym w parku o 18.30. Do miejsca spotkania miałaś trochę km. Wybiegłaś z domu i pobiegłaś szybko na przystanek autobusowy. Czekałaś na autobus 10 min bo na wcześniejszy się spóźniłaś. Byłaś ubrana w TO. Na twoje nieszczęście zaczęło lać i grzmieć. Robiły się wielkie kałuże, twój autobus się spóźniał. Stanęłaś bliżej ulicy by sprawdzić czy jedzie twój autobus. Blisko przystanku przejechał szybko samochód. Ochlapał cię. Mocno się wkurwiłaś. Napisałaś smsa do Hazzy że się trochę spóźnisz. Odpisał ci że nic się nie stało. Po 5 minutach przyjechał autobus. Wsiadłaś do niego i skasowałaś bilet. Zajęłaś miejsce i weszłaś na swoim telefonie na tt. Była jakaś afera związana z twoim chłopakiem i tobą. Zobaczyłaś tweeta z napisem "@Harry_Styles, jak mogłeś to zrobić naszej kochanej [T.TT] ?". Dołączone do tego było zdj. Otworzyłaś sie. Zobaczyłaś jak Harry obściskuje się z jakąś dziewczyną w parku. Tak, w tym parku w którym mięliście się spotkać. Po 30 minutach dojechałaś. Wysiadłaś z autobusu. Łzy zaczęły ci spływać po policzkach. Dzielnie doszłaś do do parku. Harry siedział z tą dziewczyną na ławce i ją obejmował. Podeszłaś do nich od tyłu.
Emma: Harry, jesteś tego pewien że [T.I] tu nie przyjdzie ?
Harry: Napisała mi że się spóźni, a ona zawsze długo się spóźnia... Mamy jeszcze dla siebie kilka minut.- czule ją pocałował.
Ty: No hej ! Nie przeszkadzam wam ? -.-
HE: [T.I] !!!??? :o
Ty: A nie widzicie ? To do okulisty trzeba was wysłać.- zaczęłaś się na nich drzeć.
Emma: Mówiłam ci że przyjdzie?
Ty: Co to za laska?
Harry: Emm.. No to.. No.. Ahh.. To jest Emma...
Ty: IDIOTO!-krzyknęłaś na niego- Ja cię kocham! Ty najwidoczniej tego nie doceniasz. Masz to wszystko w dupie. Wiedziałam że tak będzie, wiedziałam że zdradzisz mnie z pierwszą lepszą! Zdradzasz mnie z nią bo co? Jest ładniejsza? Seksowniejsza? Skusi się na seks z tobą kiedy tylko chcesz? Ja taka nie jestem? Robiłam dla cb wszystko co może cię uszczęśliwić a ty to olałeś ! Zrywam z tobą idioto! Niech ta dziwka do ciebie pójdzie i od razu zacznijcie się pier***ić u ciebie w łóżku!! - wykrzyczałaś mu to wszystko w twarz i odbiegłaś z płaczem do domu.
Biegłaś prosto przed siebie. Deszcz padał ci w oczy. Przebiegałaś nieświadomie przez ulicę. Usłyszałaś pisk opon i ujrzałaś ciemność.
*RANO*
Obudziłaś się w szpitalu. Czułaś czyjąś dłoń na swojej. Otworzyłaś oczy i ujrzałaś Hazzę. Mięliście splecione palce. Próbowałaś "wyrwać" swoją dłoń z jego dłoni jednak ci przerwał mówiąc coś do ciebie.
Harry: [T.I] , proszę cie.. Nie rób tego. Ja na prawdę cię kocham. Nie chciałem ci tego zrobić, to ona mnie do tego zmusiła. Bo ty o czymś nie wiesz..
Ty: Kolejne tajemnice o których mi nie powiedziałeś jak byliśmy razem? No zajebiście -.-
Harry: Ta dziewczyna, Emma to moja była... Ona mnie uwiodła i powiedziała mi że jeśli się z nią liznę i ją przelecę to da mi spokój.
Ty: Jaki spokój ?

Harry: Chciała zniszczyć nasz związek. Więc go próbowałem uratować i się z nią liznąłem.
Ty: No i co z tego ? Jeden pocałunek dużo zmienia.. Ale poczekaj.. Nie przeleciałeś jej dzisiaj prawda?
Harry: Nie, bo mam do ciebie jedną sprawę.
Ty: Jaką?


Harry klęknął na jednym kolanie przy twoim łóżku. Otworzył małe czerwone pudełeczko ze SREBRNYM PIERŚCIONKIEM  .
Harry: Wiem że to nie jest odpowiedni moment ale ja cię na prawdę kocham, nie chcę cię stracić! Kocham cię bardziej niż koty, niż 1D, niż moją rodzinę, niż każdą fankę One Direction, kocham cię bardziej niż tych wszystkich których kocham.. Chcę szczęścia dla nas i naszych dzieci.. Więc, [T.I] [T.N] zostaniesz moją żoną?
Łzy zaczęły ci spływać po policzkach. Były to łzy szczęścia. Odpowiedziałaś twierdząco. Mocno się przytuliliście i namiętnie pocałowaliście. Do sali weszła reszta chłopców i zaczęli wam gratulować i klaskać.
*50 LAT PÓŹNIEJ*
Ty i Harry jesteście dziadkami i macie wnuczki.
Annabel: Babciu, jaka była twoja największa i smutna przygoda życia? - usiadła ci na kolanach.
Ty: Niech lepiej dziadek ci powie. -popatrzyłaś się na Hazze i zaczęliście się razem śmiać.
Umarliście w tym samym dniu i jesteście pochowani tam gdzie był szpital w którym Harry ci się oświadczył.
KOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOONIEC !
-----------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się podoba. Pisałam go na szybko więc przepraszam za niektóre błędy.Mam nadzieję że się podoba. Liczę na komentarze ; ) 

czwartek, 27 września 2012

KONKURS !!!! ♥

Witajcie piękne ! Postanowiłyśmy zrobić konkurs na imagina! Może to być obojętnie jaki imagin! Wasze imaginy wysyłacie nam do 27 października na polishdirectionersforever@gmail.com ! Gdy wysyłacie do nas to napiszcie nam swojego tt, ile macie lat, skąd jesteście, jak macie na imię i nazwisko. SA NAGRODY !!!:1. Follow od administratorek na twitterze ! : D
2.  Wstawienie wygranego imagina na naszego bloga z imaginami (chodzi o tego xD) ; ) 
3. Imagin z dedykiem dla wygranej osoby (osoba sama wybiera jakiego chce imagina i z kim) : D
4. Kolczyki z modeliny ! (także osoba wybiera jakie chce i co chce xd) :D

Mamy nadzieje ze dużo osób się zgłosi !

poniedziałek, 17 września 2012

Imagin Klaudii z Harrym dla Wiktorii ♥

Zbliżają się 18-ste urodziny twojego przyjaciela. Dawno się nie widzieliście. On teraz ma swój zespół. Jest sławny. Ale wy nadal utrzymujecie że sobą kontakt. Właśnie się dowiedziałaś że na urodziny przyjeżdża do domu. Postanowiłaś zrobić przyjęcie powitalne. Ustaliłaś wszystko z mamą Hary'ego. Wysłałaś zaproszenia do waszych znajomych. Nie mogłaś się doczekać kiedy go zobaczysz.
*Dzień urodzin Harry'ego*
Wszystko już przygotowane. Jesteś pewna że mu się spodoba. Z niecierpliwością na niego czekacie. Spóźnia się. Mama Harry'ego dostała sms. 
- Harry się spóźni.
Pół godziny później usłyszeliśmy szarpniecie za klamke. Wszyscy wstaliscie z kanap. Do domu wszedł ojciec Harry'ego. Usiadliscie spowrotem. Pół godziny później do domu wparowala piątka chłopaków. 
- O mój boże ; o To wszystko dla mnie ? 
- Tak.. Ale tego przyjęcia nie byłoby gdyby [T.I.] nam nie pomogła : )
- [T.I.] tu jest ?!
Stanęłaś przed nim. Patrzyliście się na siebie. W końcu się na niego rzuciłaś. Bardzo mocno go przytuliłaś.
- Tęskniłam za tb - mówiłaś do niego przez łzy. 
Nie powiem bardzo się wzruszyłaś. Narazie byłaś chyba najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. Narazie.. Nie byłaś przygotowana na to co się zaraz wydarzy. Ale wracając.. Stałaś bardzo długo w jego objęciach. Gdy się od siebie odkleiliscie reszta gości zaczęła składać mu życzenia.
- Dziękuje wszystkim za to że przyszliście. Dziękuje [T.I.] za to wspaniałe przyjęcie. Chciałem wam kogoś przedstawić... Jess mogę cię tu poprosić ? - owa dziewczyna stanęła koło niego. Harry złapał ją za rękę.
- Jess to moja dziewczyna...

Poczułaś jakby ktoś wbijał ci szpilki w serce. Byłaś zazdrosna ? Ale dlaczego ? Dlaczego cię to tak zabolało ? A może... Nie,nie,nie.. To nie może być prawda. Nie mogłaś się w nim zakochać. Od jakiegoś czasu zaczęłaś czuć coś więcej do lokowatego. Ale on był twoim przyjacielem. Był dla ciebie jak brat. Impreza trwała. Ty odczułaś pilną potrzebę skorzystania z toalety. Wchodząc po schodach zobaczyłaś coś czego nigdy nie chciałabyś zobaczyć.. Harry całował się z Jess... W tobie coś pękło. Łzy same leciały ci po policzkach. Szybko zbiegłaś po schodach i wybiegłaś z domu Styles'ów. Szybko poszłaś do domu. Na twojej twarzy widniały czarne smugi od łez wymieszanych z tuszem. Weszłaś do domu. Rzuciłaś torbę i pobiegłaś do swojego pokoju. Rzuciłaś się na łóżko i płakałaś. Nie wiedziałaś dlaczego to aż tak bardzo cie zraniło.
*Jakiś czas później*
Wpadłaś w depresję. Każdy dzień przelezalas w łóżku z chusteczkami i kubelkiem lodów. Nie chciałaś z nikim gadać. Telefon wyłączyłaś. Pewnego dnia do twojego pokoju weszli Zayn, Niall, Lou i Liam - przyjaciele Harry'ego. Bardzo szybko poprawili Ci humor. Ale ty nadal nie chciałaś nigdzie wychodzić. 
- [T.I.] proszę wyjdź z nami. Chociaż na spacer ! 
- A co wam tak na tym zależy ? - brałaś kolejny widelec lodów do ust. 
- Nie wiem czy wiesz ale odkąd ty zamknęłaś się w pokoju Hazza był jakiś inny. Wgl z nami nie rozmawiał. Jakby był w innym świecie...
- I co z tego ?- A wiesz że zerwał z Jess ?
- Coo ?! - wyplułaś lody na Nialla
- Dzięki [T.I.] -.-
- Ojej przepraszam... Masz *podaje mu chusteczkę*
- Dzięki -.-
- No zerwał z nią. Dzień po przyjęciu była pomiędzy nimi jakaś kłótnia i Harry z nią zerwał. 
- Ale ja nadal nie wiem dlaczego wy tak bardzo chcecie żebym poszła z wami na spacer.. 
- A to niespodzianka. Prosimyyy 
- Dobra..
- Serio ? ; o - odpowiedzieli wszyscy razem 
- No tak.. Skoro wam tak bardzo zależy.. Tylko dajcie mi pół godziny... Muszę się wykąpać i wgl : D
- Okok.. To my poczekamy na dole okej ?
- Mhm... 
Chłopcy wyszli a ty podeszłaś do szafy. Wyjęłaś z niej niebieskie rurki, biały top. Do tego marynarkę i koturny. Poszłaś do łazienki. Wzięłaś szybki prysznic. Wysuszyłaś i ułożyłaś włosy. Lekko się pomalowałaś. Założyłaś przygotowany wcześniej zestaw i zeszłaś na dół.
- To jak ? Idziemy ? ; D
- T...tak.. : o
- Co ? Coś nie tak ? 
- Nie wszystko jest wspaniale. Po prostu pięknie wygladasz : )
- Dobra chodźmy... 
Wyszliście z domu. Chłopcy zaprowadzili cię do jakiegoś parku. To co tam zobaczyłaś przeszło twoje najśmielsze marzenia. Pełno róż,malutkich swieczek ułożonych w kształt serca. A w środku stał zawsze idealny Harry. Podeszłaś do niego od tyłu.
- Buu : )
- Oo [T.I.] ! Nie musiałaś mnie straszyć.. Mało co zawału nie dostałem : D
- Oj przepraszam :c
- Nic się nie stało - mocno cię przytulił 
- A to dla kogo ? 
- Em.. No to dla.. To dla Cb... [T.I.] bo jest taka sprawa...
- Harry.. Mów ..- Bo... No... Ehh.. Nie chce i nie mam zamiaru obwijac w bawełnę... Kocham cię [T.I.] . Zawsze cię kochałem. Nawet nie wiesz jak bardzo za Tb tęskniłem podczas tych wszystkich wyjazdów. Teskniłem za twoim śmiechem, za twoimi pięknymi oczami, za twoim głosem. Teskniłem za tb ! 
- Ohh .. Harry .. To .. To takie piękne...
- [T.I.] czy... Czy zostaniesz moja dziewczyna ? Czy będziesz ze mną na dobre i na złe ? Czy będziesz ze mną w zdrowiu i chorobie ? 
- Tak ! Harry tak !  
Rzuciłaś się na niego. On namiętnie cię pocałował. 
*teraźniejszość* 
Dzisiaj jesteś panią Styles. Masz 2 wspaniałych dzieci. Zdarzały się kłótnie. Czasem ostro się pokłóciliście. Ale po jakim czasie wszystko wracało do normy. Jesteście najszczęśliwszą parą i małżeństwem na świecie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 No to jest imagin o Harry'm. Mam nadzieję że przypadł wam do gustu. Liczę na komentarze ^.^

sobota, 1 września 2012

Imagin Karolajn o Harrym ♥

<włącz One Direction - Moments >
Ty i Harry jesteście już ze sobą 2 lata. Z dnia na dzień kochacie się coraz bardziej. Dzisiaj był ten dzień na który tak długo czekałaś.Loczek miał ci się dzisiaj oświadczyć. Wysłał ci wiadomość: "Spotkajmy się dzisiaj w naszym pierwszym miejscu spotkania o 18. xx". Zrobiłaś to co Harry napisał ci w sms'ie. Była 18.00, Harry'ego nie było widać. Czekałaś tak jeszcze 2 godziny na niego. Sprawdzałaś w tym czasie co chwilę twittera. Dużo osób pisało "R.I.P H.E.S [*]" , "Żegnaj kochany ;( [*]" lecz ty nie wiedziałaś o co chodzi. Dałaś sobie spokój o postanowiłaś wrócić do domu. Kiedy wracałaś, ktoś wykrzykiwał twoje imię. Był to Louis. Biegł do ciebie razem z Niall'em. Płakali. Nie wiedzieli co ci powiedzieć. Gdy się już ogarnęli Lou zaczął.
Lou: [T.I], dzisiaj miał być dla ciebie i Harry'ego ten wyjątkowy dzień.. Jednak go nie będzie... Tak nam przykro z tego powodu... Zderzył się z tirem.. Nikt nie wie co się stało..
Byłaś w szoku. Nie wiedziałaś co masz powiedzieć. Zatkało cię.
N: W jego samochodzie znaleziono to.. - powiedział podając ci list i jakieś pudełeczko.
Otworzyłaś list z płaczem.

"Droga [T.I], bardzo cię kocham. Nawet nie wiesz jak bardzo. Chciałbym żyć z tobą do końca życia i jeszcze dłużej.. Chce się z tobą zestarzeć .. Mieć małe Stylesiątka.. Tylko ty zajmujesz moje całe serce.. Tylko ty się dla mnie liczysz.. Żyję tylko dla ciebie... Więc pozostało mi jedno.. Wyjdziesz za mnie?"
Otworzyłaś pudełeczko i ujrzałaś cudny diamentowy pierścionek. Zaczęłaś mocniej płakać.. Zemdlałaś. Po paru godzinach obudziłaś się. Gdy twoje oczy się otworzyły to ujrzałaś salę szpitalną. Spojrzałaś się w prawo. Ujrzałaś Louis'a i Liam'a.. Spojrzałaś w lewo i zobaczyłaś Zayn'a i Niall'a. Nigdzie nie było Hazzy.. Myślałaś że ten wypadek to był sen. Jednak to było na prawdę.
Wybiegłaś ze szpitala. Zaczęłaś krzyczeć imię loczka. Myślałaś że to żart. Biegłaś przed siebie ciągle krzycząc. Już ledwo co mówiłaś ale się nie poddawałaś.. W głowie siedziały ci ciągle słowa Harry'ego z listu. Wbiegłaś na ulicę i.. BAM! Przedstawiło ci się twoje dotychczas życie.. Wbiegłaś pod identycznego tira co twój chłopak.. Szybko cię zabrali do szpitala. Nie dało nic się z tobą zrobić. Umarłaś.. Teraz Harry'm żyjecie w o wiele fajniejszym i lepszym świecie.. Nikt niczego się nie czepia. Ale nie tylko tego chcieliście.. Chcieliście zawsze być blisko siebie..
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam was że taki krótki i późno dodany.. Nie miałam czasu kiedy dodać :c Teraz spróbuje dodawać częściej. Mam nadzieję że będzie się podobał  ; ) <3

sobota, 18 sierpnia 2012

Imagin Klaudii o Louis'm dla Anji Tomlinson(@giveme5carrots) ♥

Jedziesz do swojego brata rowerem. Mieszkał sam. Wyprowadził się od was gdy miał 17 lat. Mówił żę ma dość mieszkania z rodzicami. Dojechałaś do jego domu. Weszłaś do ogrodu. Postawiłaś rower i zapukałaś do drzwi.
Z: No hej młoda :D
Ty: Hej stary ;)
Z: Wchodź...
Weszłaś do dość dużego domu. Brat zaprosił cię do salonu w którym siedziało 4 chłopaków. Ahh... No tak. Jeszcze jedno.. Twój brat jest jednym z najbardziej znanych zespołów na świecie. 5-osobowy zespół One Direction. Ma fanki na całym świecie. Tak .. Twój brat jest wielką gwiazdą.. Ale wracając... Zayn - bo tak ma na imię twój brat - zaprosił się do salonu. Usiadłaś na jednym z wygodnych foteli.
Z: Chcesz coś do picia?- wydarł się z kuchni.
Ty: Wodę jeśli łaska !
Po paru minutach Zayn przyszedł ze szklanką wody. Podał ci ją.
Ty: Dziękuję :)
Wszyscy tobie się przyglądali jakby zobaczyli jakiegoś kosmitę z planety mars.
H: To mówisz że jesteś siostrą Zayna, tak ?
Ty: Tak.. No tak jakoś wyszło :)
Pogadaliście trochę i postanowiliście gdzieś pójść. Po długich namowach zdecydowaliście że pójdziecie na basen.Wsiedliście do wielkiego ozu i Liam zawiózł was na basen. Weszliście na basen.. Tzn wbiegliście.. Ale mniejsza to. Pływaliście sobie. Podtapialiście i chlapaliście się. Po paru godzinach wyszliście z wody. Poszliście się przebrać i wysuszyć włosy. Miałaś długie włosy więc chłopcy niestety musieli na ciebie czekać. Po parunastu minutach wyszłaś spod suszarki i wyszliście z basenu.Poszliście na lody . Dzień zleciał wam bardzo szybko.
*MIESIĄC PÓŹNIEJ*
Zamieszkałaś u brata. Zaprzyjaźniłaś się z Liamiem, Niallem, Harrym i Lou. Jednak do wielbiącego paski od pewnego czasu czułaś coś więcej. To nie było zauroczenie. To była miłość. Byłaś tego pewna . Byłaś pewna że go kochasz ale nie wiedziałaś czy on to odwzajemnia. Dzisiaj w planach mięliście kino. Ty jak na złość się rozchorowałaś. Więc Liam, Niall, Harry i Zayn sami poszli do kina a ty zostałaś sama z Lou gdyż ten bardzo się upierał że z tobą zostanie. Siedziałaś w salonie okryta kocem i piłaś kakao przygotowane przez Louis'a. Oglądaliście jakiś nudny serial.
Lou: Hmm... Może włączymy jakiś film ? - zaproponował pasiasty.
Ty: Nom.. A jaki ?
Lou: Może... "Piła"?
Ty: Chyba cięgłowa boli ... Nie będę mogła spać w nocy.
Lou: Ehh.... No proszę . - spojrzał ci głęboko w oczy.
Doznałaś miłego mrowienia w okolicach brzucha.
Ty: No dobra .. Ale jak coś to twoja wina :D
Lou: Jej ! :D - powiedział.
Wziął płytę. Włożył ją do DVD i włączył film. Przysunęłaś się do niego. Głowę oparłaś o jego klatkę piersiową . On cię objął. Film się zaczął. Za każdym razem gdy coś się działo ty coraz mocniej się w niego wtulałaś. Film nareszcie się skończył. Po skończonym "seansie" zaczęliście rozmawiać. Dowiedzieliście się o sobie więcej rzeczy podczas jednej rozmowy w samotności niż przez ten miesiąc znajomości. W pewnym momencie wasze oczy się spotkały. Spojrzeliście sobie głęboko w oczy.
Lou: [T.I], muszę ci coś powiedzieć.. Nie mam żądnej przemowy i nie mam zamiaru dużo gadać.. Chce ci powiedzieć że.. że bardzo cię kocham. Zakochałem się w tobie od kiedy zjawiłaś się tu pierwszy raz. Mam jedno pytanie.. Czy zostaniesz moją dziewczyną ? - złapał cię za ręce.
Ty: Lou .. Ja.. Ja nie wiem.. Tak ! Zostanę nią ! Kocham cię Lou ! Nawet nie wiesz jak bardzo !
Louis przybliżył się do ciebie i lekko lecz namiętnie cię pocałował. Od tej pory zostaliście parą.
*ROK PÓŹNIEJ*
Ty i Louis jesteście razem. Układa wam się świetnie. Nie myślicie jeszcze o małżeństwie. Ale w przyszłości.. Kto wie ?
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Imagin o Louis'ie . Karolinie on bardzo się podoba.. Mam nadzieję że wam też się spodoba :) Liczę na komentarze ! :D

piątek, 17 sierpnia 2012

Imagin Karolajn z Zaynem dla Darii ♥

Jesteś zwykłą nastolatką z marzeniami. Kochasz One Direction. Twoim największym marzeniem było to aby ich spotkać i przytulić. Niczego innego nie pragnęłaś tak bardzo jak tego. Pewnego dnia obudziłaś się, weszłaś na twitter'a aby sprawdzić co się dzieje. Okazało się że twój ulubiony zespół ma zagrać koncert w Polsce. Jarałaś się tym tak bardzo jak lampki na choince podczas Bożego Narodzenia. Od razu weszłaś na stronę biletów. Były one dosyć drogie ale twoi rodzice obiecali ci że kupią ci bilet na koncert. Od razu je kupiliście. Bilety przyszły po tygodniu. Koncert miał być za 2 miesiące. Twoja przyjaciółka, [I.T.P] też była  Directionerką i też miała bilety więc nie jarałaś się sama.
*** 2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ ***
Nadszedł ten wspaniały dzień dla ciebie, [I.T.P] i wszystkich Polsih Directioners. Tak, koncert 1D w Polsce. Dziwiło cię to bardzo ponieważ do takiej Narnii przyleciało One Direction. Umówiłaś się z [I.T.P] że na koncert będzie szykowały się u ciebie. Twoja przyjaciółka była już u ciebie od samego rana. Koncert był na 18.00. O 10.00 zaczęłyście się szykować. Ty ubrałaś się w TO a  [I.T.P] w TO . Uczesałyście się razem w koka. Dochodziła 14.00. Poszłyście już do miejsca tam gdzie ma być koncert. Czekałyście i się jarałyście.
*** 18.00 - KONCERT ONE DIRECTION ***
Zaczął się koncert. Wszystkie Directioners piszczały, krzyczały " ONE DIRECTION !!" itp. Stałaś w pierwszym rzędzie i też piszczałaś. Chłopcy weszli na scenę. Zbierało cię na to żebyś zemdlała... Jednak byłaś silniejsza i nie zemdlałaś. Na koncercie , Zayn cię się na ciebie patrzył. W końcu zszedł ze sceny i podszedł do ciebie.
Z: Spotkajmy się po koncercie w tym miejscu . -powiedział ci na ucho.
Ty: Dobrze.-odpowiedziałaś.
Mulat wrócił na scenę.
N: Stary, co ty robisz ? - zapytał się na osobności Zayna.
Z: Umawiam się z fanką. - odpowiedział i zaczął śpiewać.
Nie mogłaś uwierzyć w to co się przed chwilą stało. Zayn Malik z zespołu One Direction poprosił cię o to żebyś została po koncercie. Kochasz go tak bardzo jednak chłopak o tym nie wiem. "A może mu się podobam?", wiele pytań przychodziło ci do głowy.
*** PO KONCERCIE PRZY SCENIE ***
Czekałaś na Zayna. Myślałaś że to jest jakiś dowcip. Szłaś w stronę wyjść gdy ktoś nagle złapał cię za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Był to Zayn.
Z: Hej, przepraszam że od razu nie przyszedłem ale wiesz jak to jest z Paul'em.
Ty: Hejka, myślałam że to jakiś dowcip i wiem jak jest Paul ;)
Zaczęliście się śmiać. Gadaliście tak ze sobą około 2 godz.  Dochodziła 22.00.
Ty: Wiesz co Zayn.. Fajnie się z tobą rozmawia i wgl. ale ja już muszę iść bo rodzice będą się martwili.
Z: Okey, mi z tobą też się fajnie rozmawia. Dasz mi swój numer ?
Ty: No pewnie ! :)
Wymieniliście się numerami telefonów. Wróciłaś do domu. Gdy weszłaś do niego nikogo nie było. Wołałaś mamę i tatę ale nic nie słyszałaś. Weszłaś do kuchni. Na blacie stała karteczka. Otworzyłaś ją i przeczytałaś.

"Droga [T.I] , przepraszamy ale musieliśmy pojechać do babci do szpitala. Jest poważnie chora. Nie wiemy kiedy wrócimy. Mamy nadzieję że dasz sobie radę sama. Całujemy . Rodzice xx
"

Odstawiłaś kartkę i poszłaś wziąć prysznic. Po prysznicu położyłaś się na łóżku. Wzięłaś telefon do ręki i zobaczyłaś że masz nieodebraną wiadomość. Była ona od Zayna. Spytał się ciebie czy się jutro spotkacie. Zgodziłaś się. Pisaliście ze sobą do 4.30. Pomyślałaś jeszcze chwilę o tym. Nie mogłaś w to uwierzyć że to prawda. Poszłaś spać.

*** NASTĘPNY DZIEŃ, RANO ***
Obudziłaś się o 10.00 . Wzięłaś prysznic. Zjadłaś śniadanie. Zayn miał po ciebie przyjść o 16.00. Nie powiedział ci gdzie cie zabiera bo to miała być niespodzianka. Napisał tylko żebyś ubrała się w coś wygodnego i z trampkami. Nie wiedziałaś o co chodzi. Wzięłaś laptopa i weszłaś na skype. Pogadałaś chwilę ze znajomymi. Zbliżała się 15.00. Poszłaś na górę się przebrać. Ubrałaś się w TO i zrobiłaś lekki makijaż na swojej twarzy. Równo o 16.00 ktoś zapukał do drzwi. Zeszłaś na dół i otworzyłaś drzwi. Ujrzałaś mulata o brązowych oczach. Przywitaliście się uściskiem.Chłopak złapał cię za rękę i szliście w stronę auta. Zayn otworzył ci drzwi abyś wsiadła. Wsiadłaś i odjechaliście. Po 10 minutach znajdowaliście się przed jakimś budynkiem. Była to kręgielnia. Weszliście do środka. W środku była 4/5 One Direction. Zayn zapoznał cię z resztą. Świetnie się bawiliście. Wygłupialiście się, opowiadaliście o sobie. Dzień wam minął bardzo szybko. O 20.00 Zayn odwiózł cię do domu. Pożegnaliście się. Mulat dał ci buziaka w policzek na pożegnanie.

*** 3 LATA PÓŹNIEJ ***
<polecam włączyć Rihanna - Take A Bow>
Jesteś najlepszą przyjaciółką One Direction. Mieszkasz z nimi. Czasem się kłócicie ale zaraz się godzicie. Nie jesteś z Zaynem ale bardzo byś tego chciała. Ciągle gdzieś cie zabiera. Siedzieliście wszyscy razem w salonie i patrzyliście się jak pada. Była okropna pogoda. Zayna nigdzie nie było. Martwiłaś się o niego. Na następny dzień Zayn poprosił cię abyś była ładnie ubrana i zeszła na dół równo o 19.00 i czekała na niego. Była 18.00, ubrałaś się w TO i lekko wy tuszowałaś rzęsy. Włosy związałaś w warkocza. Równo o 19.00 zeszłaś na dół i czekałaś na Zayna. Chłopcy do ciebie zarywali przez kilka sekund ale przyszedł Zayn, złapał cię za rękę i wyszliście z domu.
Z: Ładnie wyglądasz.
Ty: Dziękuję, ty też :)
Jechaliście godzinę. Robiło się ciemno. Zatrzymaliście się na jakiejś łące. Nie było na niej żadnych drzew. Sama trawa. Wysiadłaś z samochodu. Na łące zobaczyłaś rozłożony koc a wokół niego dużo świeczek. Było czyste niebo. Zayn złapał cię za rękę i udaliście się w stronę koca. Usiedliście na niej. Rozmawialiście przez chwilę. Położyliście się i zaczęliście patrzeć w gwiazdy. Zayn złapał cię za rękę. Zobaczyliście spadającą gwiazdę.
Ty: Chciałabym aby ta chwila trwała wiecznie. -zamknęłaś oczy i głośno pomyślałaś.
Z: Ja też.
<teraz włącz Beyonce - If I Were A Boy>
Usiedliście. Popatrzyliście sobie prosto w oczy.
Z: [T.I] .. Muszę ci coś powiedzieć.. Coś bardzo ważnego.
Ty: Mów..
Z: Bo ja gdy cię pierwszy raz zobaczyłem to się w tobie zakochałem. Przez te 3 lata to w sobie dusiłem.. Chciałem ci to powiedzieć jak najszybciej ale bałem się że tego nie odwzajemnisz. Chce być tylko z tobą, mieć małe Maliki, chce mieć wnuki.. Ja cię kocham i będę kochał do końca moich dni.
Ty: Zayn .. To wszystko jest tak pięknie zrobione i... Ja też cię kocham.
Namiętnie się pocałowaliście.
Z: Zostaniesz moją dziewczyną?
Ty: Tak głuptasie :3 - czule go pocałowałaś.

*** 8 LAT PÓŹNIEJ ***
Jesteś panią Malik. Razem z Zaynem macie małą córeczkę Jess. Czasem z Zaynem się kłócicie ale to tylko na żarty. Bardzo się kochacie. Chcecie żeby ród Malików był znany wszystkim, nawet antyfanom 1D.

----------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec. Mam nadzieję że się podoba imagin :D Trochę mi długi wyszedł ale to co.. Niektórzy lubią długie imaginy. Przepraszam że na początku nie było żadnej muzyki ale mnie tak nie brało. Liczę na komentarze :) xx