Obserwujący

poniedziałek, 1 października 2012

Imagin Karolajn o Harrym dla Karoli ♥

Jest godzina 18.00. Umówiłaś się ze swoim chłopakiem, Harrym w parku o 18.30. Do miejsca spotkania miałaś trochę km. Wybiegłaś z domu i pobiegłaś szybko na przystanek autobusowy. Czekałaś na autobus 10 min bo na wcześniejszy się spóźniłaś. Byłaś ubrana w TO. Na twoje nieszczęście zaczęło lać i grzmieć. Robiły się wielkie kałuże, twój autobus się spóźniał. Stanęłaś bliżej ulicy by sprawdzić czy jedzie twój autobus. Blisko przystanku przejechał szybko samochód. Ochlapał cię. Mocno się wkurwiłaś. Napisałaś smsa do Hazzy że się trochę spóźnisz. Odpisał ci że nic się nie stało. Po 5 minutach przyjechał autobus. Wsiadłaś do niego i skasowałaś bilet. Zajęłaś miejsce i weszłaś na swoim telefonie na tt. Była jakaś afera związana z twoim chłopakiem i tobą. Zobaczyłaś tweeta z napisem "@Harry_Styles, jak mogłeś to zrobić naszej kochanej [T.TT] ?". Dołączone do tego było zdj. Otworzyłaś sie. Zobaczyłaś jak Harry obściskuje się z jakąś dziewczyną w parku. Tak, w tym parku w którym mięliście się spotkać. Po 30 minutach dojechałaś. Wysiadłaś z autobusu. Łzy zaczęły ci spływać po policzkach. Dzielnie doszłaś do do parku. Harry siedział z tą dziewczyną na ławce i ją obejmował. Podeszłaś do nich od tyłu.
Emma: Harry, jesteś tego pewien że [T.I] tu nie przyjdzie ?
Harry: Napisała mi że się spóźni, a ona zawsze długo się spóźnia... Mamy jeszcze dla siebie kilka minut.- czule ją pocałował.
Ty: No hej ! Nie przeszkadzam wam ? -.-
HE: [T.I] !!!??? :o
Ty: A nie widzicie ? To do okulisty trzeba was wysłać.- zaczęłaś się na nich drzeć.
Emma: Mówiłam ci że przyjdzie?
Ty: Co to za laska?
Harry: Emm.. No to.. No.. Ahh.. To jest Emma...
Ty: IDIOTO!-krzyknęłaś na niego- Ja cię kocham! Ty najwidoczniej tego nie doceniasz. Masz to wszystko w dupie. Wiedziałam że tak będzie, wiedziałam że zdradzisz mnie z pierwszą lepszą! Zdradzasz mnie z nią bo co? Jest ładniejsza? Seksowniejsza? Skusi się na seks z tobą kiedy tylko chcesz? Ja taka nie jestem? Robiłam dla cb wszystko co może cię uszczęśliwić a ty to olałeś ! Zrywam z tobą idioto! Niech ta dziwka do ciebie pójdzie i od razu zacznijcie się pier***ić u ciebie w łóżku!! - wykrzyczałaś mu to wszystko w twarz i odbiegłaś z płaczem do domu.
Biegłaś prosto przed siebie. Deszcz padał ci w oczy. Przebiegałaś nieświadomie przez ulicę. Usłyszałaś pisk opon i ujrzałaś ciemność.
*RANO*
Obudziłaś się w szpitalu. Czułaś czyjąś dłoń na swojej. Otworzyłaś oczy i ujrzałaś Hazzę. Mięliście splecione palce. Próbowałaś "wyrwać" swoją dłoń z jego dłoni jednak ci przerwał mówiąc coś do ciebie.
Harry: [T.I] , proszę cie.. Nie rób tego. Ja na prawdę cię kocham. Nie chciałem ci tego zrobić, to ona mnie do tego zmusiła. Bo ty o czymś nie wiesz..
Ty: Kolejne tajemnice o których mi nie powiedziałeś jak byliśmy razem? No zajebiście -.-
Harry: Ta dziewczyna, Emma to moja była... Ona mnie uwiodła i powiedziała mi że jeśli się z nią liznę i ją przelecę to da mi spokój.
Ty: Jaki spokój ?

Harry: Chciała zniszczyć nasz związek. Więc go próbowałem uratować i się z nią liznąłem.
Ty: No i co z tego ? Jeden pocałunek dużo zmienia.. Ale poczekaj.. Nie przeleciałeś jej dzisiaj prawda?
Harry: Nie, bo mam do ciebie jedną sprawę.
Ty: Jaką?


Harry klęknął na jednym kolanie przy twoim łóżku. Otworzył małe czerwone pudełeczko ze SREBRNYM PIERŚCIONKIEM  .
Harry: Wiem że to nie jest odpowiedni moment ale ja cię na prawdę kocham, nie chcę cię stracić! Kocham cię bardziej niż koty, niż 1D, niż moją rodzinę, niż każdą fankę One Direction, kocham cię bardziej niż tych wszystkich których kocham.. Chcę szczęścia dla nas i naszych dzieci.. Więc, [T.I] [T.N] zostaniesz moją żoną?
Łzy zaczęły ci spływać po policzkach. Były to łzy szczęścia. Odpowiedziałaś twierdząco. Mocno się przytuliliście i namiętnie pocałowaliście. Do sali weszła reszta chłopców i zaczęli wam gratulować i klaskać.
*50 LAT PÓŹNIEJ*
Ty i Harry jesteście dziadkami i macie wnuczki.
Annabel: Babciu, jaka była twoja największa i smutna przygoda życia? - usiadła ci na kolanach.
Ty: Niech lepiej dziadek ci powie. -popatrzyłaś się na Hazze i zaczęliście się razem śmiać.
Umarliście w tym samym dniu i jesteście pochowani tam gdzie był szpital w którym Harry ci się oświadczył.
KOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOONIEC !
-----------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się podoba. Pisałam go na szybko więc przepraszam za niektóre błędy.Mam nadzieję że się podoba. Liczę na komentarze ; ) 

3 komentarze: